liści rozgrzanych słońcem
lekko butwiejących
dojrzałych owoców
hojnie oddających smaki
zamknięte we wnętrzu
ziemi wilgotnej
przesyconej sokami drzew
lubię wtedy patrzeć na wydłużone
popołudniowe cienie
gdy gwiazda zbawiennym chłodem
rozdaje pocałunki
świetliste wspomnienie
upalnego lata