właściwie o niczym
kiedy kradniesz mi ostatni oddech
nie analizuję
dlaczego skóra
nie przylega tak ściśle jak zazwyczaj
nie boję się
nie przerywaj
zrywaj ze mnie śmiało
resztki niedomówień
rozbierz
z fałszywych snów
pokaż
jak pięknie umiera się ze szczęścia
na kilka sekund
godzin
na zawsze