bez forsowania magicznych zamków
oddychać skórą i bursztynem
wszystko jak na dłoni
z ofiarnym nożem w oku
przebrany w skórę baranka
a potem tłok i ciasnota
wszystkie otwierają się do środka
każdy wpatrzony w strefę zgniotu
przyspiesza powyżej setki
sowa na pęku kluczy zaciekle
uszy wydziera hu hu
ofiara
od zawsze wybierałeś te zamknięte
hu hu ofiara