Usta w krzyku.
W ciszy ryku
Patrz! Na zastygłą Mneme!
Powoli, zdradliwie, stanowczo lecz
Łagodnie opada na skronie.
Nadziei w dłonie
Nabieraj. O Mneme, poniż, okalecz!
Gdy wtedy padał człowiek lub deszcz.
Gdy wtedy kwiatem dla serca dla duszy
By tylko podglądnąć, skruszyć
Ramiona Mneme, oplatający bluszcz!
Teraz budzi się w człowieku ból.
Chwila na odżałowanie wszystkich złości.
A może po raz kolejny z litości,
Mneme wyszepcze kolejną z ról?