przejdziemy przez most z tęczy
będziemy łowić gwiezdny pył
w roziskrzonej rzece
rozpalone upałem dłonie
zanurzymy w chłodnej fontannie
zwilżymy usta spieczone
spragnione rozkoszy
jak wody i powietrza
o świcie wtuleni w siebie
słuchać będziemy
jak rosną serca