we mgłę schwytana i w ciszy kleszcze
pachniała łąką, potokiem drżała
w cienie stokrotek kryła się cała
odlecieć chciała gdzie brzęczą pszczoły
by ich muzykę śmiechem dostroić
[...]
chciała lekko w przestrzeń między światłocienie
w szeptów tajemnice, w strun trąconych granie
zapadła pomiędzy, już w inną się zmienia
zostawiła posmak letniego złudzenia