gdy ciszę rozpędza budzący się
wiatr
niepokój drzew udziela ptakom
z rozkołysanych gałęzi
zrywają się do lotu
na wszystkie strony
jak moje myśli
duszne z napięcia
powietrze
przenika intensywność zapachów
natura przed szczytowaniem
uwrażliwia zmysły
wsłuchuję się w szum liści
w pomruk zbliżającego się
uderzenia
tę chwilę kocham najbardziej
zanim oślepi mnie błyskawica
a rzęsisty deszcz zaspokoi pragnienie