święto mają wszyscy święci – impreza w plenerze
jesiennym, gniją liście, mży deszcz, wiatr się nie liczy
zupełnie z niczym, gdy bezczelnie świszczy; nie wierzę!
pokutne płomyki pełgają w barwnych kielichach,
tony kwiatów ciętych – rzeź chryzantem – wszystko zmarłym.
żywi ledwo żyją bo komunikacja licha,
jedynie kamienie nagrobne szeregi zwarły.
granitowe pałace, krzyże oraz sentencje
ostentacyjnie stawiane wprost innym przed oczy
kamieniarze wybrukowali w dobrej intencji.
wieczór rozświetla blask lampek rzęsiście uroczy
a nad wszystkim unoszą się łuny, jak modlitwy
za dusze zmarłych, wieczne im odpoczywanie.
na cmentarną ciszę kładzie się smutkiem dobitnym
obrzęd sepulkralny jako makabryczny taniec.
01.11.2008 r.