usiłuje nadać za pomocą tandetnej
dekoracji pozór szyku przydziałowemu
widokowi na świat za niedomytym oknem.
gołębie na parapetowym spacerniaku
drepczą cicho jak więźniowie w tę i z powrotem,
nawożąc betonowe chodniki guanem
w rozbryzgi efektowne , estetom na przekór.
wiatr, menel bezdomny myszkuje pośród liści
opadłych, zagrabionych na pryzmę bezładną
jak gdyby chciał znaleźć wśród nich coś do jedzenia
a z nudów tylko je jak nadzieję rozwiewa.