nagimi konarami, każdy w inną stronę
powyginany jest niczym rogi baranie
trykają one w chmury nisko zawieszone
słońce kpiącą iskierką w kałużach blikuje
wiatr czyni zamieszanie kiedy zgon przedłuża
liści które odeszły do krainy brązów
nadając im pozór życia w cichych szelestach
tymczasem jesień niepostrzeżenie jest w akme
zbliża się do zimy i chciałaby ją przetrwać
jeśli tylko zdoła w czwartym kwartale zamknąć
bilans opadów zachwiany przez mroźne ślizgi
15.11.09 r.