jeszcze chwila... już jest gotów
czas dodać gazu, niech silnik płoną
dym niesie do góry...nas niesie ku chmurom
Jest w papielocie wszelkie dobro zamknięte
...tak ciasno sklejone i dusi się wręcz
...uwolnię to dobro...lecę wysoko
Na pokładzie ogień – alarm milczy
ja wśród tego zgiełku – głucha cisza
tym samolotem lecę wysoko i wyżej
papielot spłoną – zostanę na górze...
...bo wyżej się nie da.