obrazach transparencji
imaginacji świata
zatopiony w głuchych strzępkach cywilizacji
jej toksycznej i niekompletnej
fragmentarycznych ścieżkach sieci
kruszone pleksi
obrazów nieskończonych
przejrzystość im obca
oba w początkach i końcach
narkotycznym jękiem
spazmatycznym chichotem
odziera złudzenia z rdzenia wyższych skojarzeń
wbite gwoździe na dnie sumienia
kark nadstawiony
nadstawione złudzenie
koncepcja świata
pozszywane pragnienia
ceruję rzeczywistość
krusząc wspomnienia
gdzie ty tam ja
ja nie obdarte z resztek
broczy się w krzyku
broczy go nicość