fb

Czy na pewno chcesz usunąć swoje konto?

Usunąć użytkownika z listy znajomych?

Czy usunąć zaznaczone wiadomości z kosza?

Czy chcesz usunąć ten utwór?

informacje o użytkowniku

Ega

Dołączył:2011-08-10 11:56:47

Miasto:lomza

Wiek:59

zainteresowania

Wszelka twórczość literacka

kilka słów o mnie

Kobieta zwyczajna, w wieku uniwersalnym...........http://ela-gruszfeld.blogspot.com

statystyki utworu

Średnia ocen: 6

Głosów: 8

Komentarzy: 7

statistics
A A A

6

Inaczej niż zazwyczaj - część 1utwór dnia

Autor:Egakomentarz Kategoria:prozą spisane Dodano:2011-12-14 05:47:01Czytano:3068 razy
Głosów: 8
Jak zwykle po pracy wstąpił do zakładowego baru. Pani Zosia nie omieszkała przywitać go sympatycznym uśmiechem i wykrzyczeć z dumą, że "dzisiaj pierogi leniwe"!
- Pani Zosiu, z pani rącząt zjem wszystko z apetytem! Nawet te kluchy będą mi niebem w gębie!
Kobieta była grubo po pięćdziesiątce, a jej policzki oblały się rumieńcem nastolatki. Komplementy pana Janka zawsze sprawiały jej radość, chociaż wiedziała, że ten zawsze grzeczny i miły człowiek ma po prostu taki sposób bycia. Ale i tak było jej przyjemnie. Porcję leniwych okrasiła więc suto ciepłym uśmiechem i obfitą ilością stopionego masełka.
Pan Janek szarmancko podziękował, coś szepnął jeszcze o zielonych oczętach pani Zosi i po chwili taca z jego daniem wylądowała na tym, co zwykle stoliku - tym przy oknie. Jak zwykle objął lustrującym spojrzeniem widok za szybą. Od lat te same elewacje, coraz bardziej odarte z tynku i rachityczne drzewo z wronimi gniazdami. Pierogi pochłaniał mechanicznie, nie czując ich smaku.
Lubił tę codzienną rutynę i przewidywalność każdej mijającej godziny. Wszelkie nieprzewidziane sytuacje napawały go obawami i niechęcią. Jego poukładany światek był dla niego azylem, bezpieczną przystanią, której nie zamierzał burzyć, ani zakłócać nieoczekiwanymi zdarzeniami. Lubił starych znajomych, sprawdzone miejsca, znane uliczki. I lubił swoja pracę, którą po latach mógł wykonywać niczym automat.

Wszedł do klatki schodowej, zwyczajowo przekręcił kluczyk w drzwiczkach swojej skrzynki pocztowej, spodziewając się znaleźć w niej rachunek za telefon i ewentualnie plik kolorowych ulotek reklamowych, krzyczących chwytliwymi hasłami. Znalazł to, czego szukał, ale ze zdumieniem wyszperał też kremową kopertę. Zaadresowana była do niego damską dłonią, o czym świadczyła krągłość liter i fantazyjne zawijasy. Na odwrocie nie było danych nadawcy.

Siostra... Siostra była przykrym wspomnieniem, które odganiał zazwyczaj jak natrętną muchę. Niemiłe wspomnienie młodszej od niego o cztery lata Hanki. Zawsze twierdził, że to niemożliwe, by byli prawdziwym rodzeństwem. On -wiecznie poukładany, rozsądny, pryncypialny i skrupulatny. Ona -rozbrykana łobuziara, wpadająca zawsze i wszędzie w tarapaty. Zbuntowana, niepokorna dusza, która nie potrafiła wpasowywać się w świat spokojnych, normalnych ludzi. W szkole ciągłe problemy, wagary, kiepskie oceny. Podejrzane towarzystwo i ubiór wołający o pomstę do niebios!
I w końcu ta hańba! Te wstrętne narkotyki, włamanie i poniżający proces! Nigdy nie wybaczył jej tego piekącego wstydu, spuszczania oczu na widok sąsiadów, znajomych i wszystkich praworządnych obywateli. Nie! Nie zna jej już i znać nie chce! Nie chce jej więcej widzieć. Nie ma już siostry!
Nie pojawiła się nawet na pogrzebach rodziców, nigdy nie zadzwoniła, nie napisała... A znała przecież adres -nadal mieszkał w ich starym mieszkaniu.
Nie! Od dawna już nie ma absolutnie żadnej siostry!

Nigdy się nie ożenił. Była co prawda Małgorzata, ale Małgosia oczekiwała zmian. Chciała większego mieszkania, chciała kupić samochód, by bez przeszkód wyruszać w plener na łykendy, chciała nowoczesnych mebli... No i ciągle gadała, gadała, gadała... A Janek chciał spokoju, chciał żyć w znajomych czterech kątach, chciał ścierać kurze ze starych sprzętów, pamiętających jego dzieciństwo. Nie zdobył się na zburzenie
tego swojego oswojonego światka.
A Małgosia... Małgosia powiedziała na koniec coś dziwnego, czego nigdy nie zrozumiał...Coś o klatce, zamknięciu i skostnieniu...
Zostało jedynie zdjęcie Gosi w ramce, którą raz w tygodniu przecierał z kurzu -zazwyczaj w piątki.

Usiadł w swoim wysłużonym fotelu i jął obracać w dłoniach niepokojącą kremową kopertę. Niemal parzyła mu palce i wytrącała go z jednostajnego rytmu i równowagi. Siegnął po stary nożyk do papieru, leżący od zawsze na stoliku obok. Precyzyjnymi ruchami otworzył kopertę.
List nie był długi. Zaledwie kilka zdań. Pod nimi podpis: "Twoja siostra Hania".


c.d.n...
znaczek info

Aby dodać komentarz musisz się zalogować.


karioka83 c

(21:10:35, 14.12.2011)

Zaciekawiłaś... ;))

pitbull c

(01:30:39, 15.12.2011)

śmierdzisz na odległość, a japę masz jak starą szkapę, pisać nie umiesz i jeszcze w dodatku bazyliszku marnujesz miejsce na portalu i czas tych co z niego korzystają no po prostu wstyd jak sto pięćdziesiąt

pitbull c

(01:30:55, 15.12.2011) Ostatnia aktualizacja: 01:31:17, 15.12.2011

przyprawiasz mnie o mdłości (swoim całokształtem)

ibis49 c

(16:35:49, 15.12.2011)

Widzę Elu, że wzięłaś się za prozę :) Pozdrawiam:)

ibis49 c

(16:37:40, 15.12.2011)

Kiedy on skończy skamleć, przecież nikt go nie słucha.

Ega a

(16:39:00, 15.12.2011)

;) niektórzy są niewyuczalni, Ibisie. :) ciężki przypadek :)

Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Bez tych plików serwis nie będzie działał poprawnie. W każdej chwili, w programie służącym do obsługi internetu, można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszego serwisu bez zmiany ustawień oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji w Polityce prywatności.

Zapoznałem się z informacją