w głowie mej jedna dziewoja
toż to wije się w mej głowie
niczym wężowym ogonem
i wyjść nie chce nawet
urządza sobie za to myśli balet
ja wcale,ale to wcale
myśli tych nie pale
a tu nagle,przeskakuje ona troche dalej
w tych harcach w tej zabawie
do serca puka dzis łaskawie
no i co ja biednym mam już począć
kiedy ta dziewoja,bije tak stukając,tak łomocząc
no nic,wpuszczam ją,bez ogródek
stawijąc jednak pewien warunek
że będzie bardzo grzeczna w tym serduszku
a niegrzeczna w nocy,w łóżku
ona zgadza się z radochą
a ja żyję już ochotą