Takiej zwyczajnej co zmęczona wbiega na 6 piętro
I pyta jak się dziś czujesz?
Kilogram dobrego humoru,
dzięki któremu uśmiecham się z nadzieją
do swoich małych i dużych słabości.
6 szklanek wiary nie większej niż ziarenko gorczycy.
Wiary, która zmęczone ma już kolana…
77 łyżek przebaczenia połączonego z żalem
i skropionego czysta łzą.
5 litrów uśmiechu, który rozjaśnia
szare niebo codziennego życia.
2 kostki prawdy zrzucającej
ludzkie maski nie zawsze ludzkich zachowań.
Wszystkie składniki dobrze wymieszać.
Skropić uczciwością i nadzieją,
że zawsze może być lepiej.
Piec w odpowiedniej temperaturze życia,
w piecu zwanym codziennością.