fb

Czy na pewno chcesz usunąć swoje konto?

Usunąć użytkownika z listy znajomych?

Czy usunąć zaznaczone wiadomości z kosza?

Czy chcesz usunąć ten utwór?

informacje o użytkowniku

karioka83

Dołączył:2011-10-04 13:19:42

Miasto:Wroclaw

Wiek:brak

zainteresowania

Rozległe, głównie humanistyczne. Wszelkie piękno zaklęte w poezji, naturze, muzyce, sztuce, drugim człowieku... Zawodowo literatura, psychologia. Hobbystycznie- teatr, fotografia, turystyka. Z uprawianych sportów pływanie, tenis stołowy.

kilka słów o mnie

Najwięcej mówią o mnie moje wiersze... ;) A tak po za tym w miejscu, gdzie kończą się plecy mam pieprzyki ułożone w kształt znaku zapytania... ;) I niech tak zostanie... :)) Wieczna niewiadoma...

statystyki utworu

Średnia ocen: 11

Głosów: 11

Komentarzy: 6

statistics
A A A

11

tempus sacrumutwór dnia

Autor:karioka83komentarz Kategoria:O życiu Dodano:2012-01-10 12:02:41Czytano:520 razy
Głosów: 11
stoję u szczytu schodów
nadmorskiego wysokiego klifu
sięgam wzrokiem po horyzont
własnych wspomnień

tak dawno mnie tu nie było

beztroska kraina dzieciństwa
zapadła się we mnie
jak schodki prowadzące
na brzeg morza

zamykam oczy
pozwalam aby wiatr
rozwiał przykre myśli
jak rozwiewa mi włosy

z każdym oddechem
wypełnionym zapachem morskiej bryzy
powracam do korzeni

jestem dwuipółletnim dzieckiem
z trudem ale i entuzjazmem wspinającym się
po drewnianych schodkach
pomiędzy nimi prawdziwe przepaści
czuję tamten niepokój lecz także ekscytację
odkrywania nowego lądu
wyrywam się z rąk rodziców
staję na szczycie bezpiecznego podestu
unoszę wzrok skupiony wcześniej
na zrobieniu właściwego kroku
i... widok niezmierzonej wody
zapiera mi dech w piersiach

magiczna chwila wryje się we mnie na wieczność

ucząc zdziwienia
miłości
do drzew z których każde jest inne
jak ludzie
do morza jak żywej istoty
do oddechu fal
mających swoje przypływy i odpływy
do zachodów słońca
malujących się szczęściem w oczach
odbijających kreację największego artysty
do burzowych chmur
które nieraz goniły mnie po plaży
jak niesforny psiak swojego pana
do dziko rosnących krzaków
czerwonej porzeczki
których soczystością tak lubiłam wypełniać usta
w niekończących się węrówkach
w nieznane

to tu spotykało mnie to
co w życiu najważniejsze

odkrycie
własnego człowieczeństwa
i kruchości w obliczu wszechświata
pierwszego prawdziwego lęku
gdy ojciec popłynął daleko w morze
za plażową piłką w paski
znoszoną przez wiatr
odkrycie
własnej kobiecości
pierwszej miłości

przypływy i odpływy

odchodzące morze przywołuje
obrazy trudnych przeżyć
zdrady najbliższych
zranienia
osamotnienia
poczucia bezsilności

na pustej plaży odcięte wodorosty
martwe ryby
okaleczone kawałki drzew
rozbite szkła

ale i wyjątkowo piękne muszle
niezwykłe w kształtach kamyki
gdzieniegdzie bursztyny

stoję u szczytu schodów
morze przypływa

tak dawno mnie tu nie było
znaczek info

Aby dodać komentarz musisz się zalogować.


ibis49 c

(07:19:02, 10.01.2012)

Morze i dzieciństwo, te obrazy zapadają głęboko w serce, zawsze będę do nich tęsknił. Piękny wiersz:):) Serdecznie pozdrawiam:):):)

ajw c

(11:24:53, 10.01.2012)

ładna retrospekcja ..

karioka83 a

(22:48:10, 10.01.2012)

Ach, te przypływy i odpływy... ;)) Pozdrawiam, Andrzeju... :)

karioka83 a

(10:16:05, 11.01.2012)

Ananke, miło mi to czytać :) Dziękuję! wiem,że pewnie z tego ,, poematu można by wyrzeźbić kilka wierszy, ale i tak uważam,że stanowi on koherentną całość... ;)) Jestem bardzo przywiązana do tego utworu... Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję,że mimo długości wiersz Cię zatrzymał :)

karioka83 a

(14:29:00, 11.01.2012)

Prawda, ajw ? Prawie jak u psychoanalityka na kozetce... ;)) Pozdrawiam :)

Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Bez tych plików serwis nie będzie działał poprawnie. W każdej chwili, w programie służącym do obsługi internetu, można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszego serwisu bez zmiany ustawień oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji w Polityce prywatności.

Zapoznałem się z informacją