zmierzch sennie od rzeki szedł
zaraz go rozbudzą
dziewczyny swym głosem on wie
usiadł na kłodzie wśród nich
chłopaków zagaił o różne sprawy
samochód pracę dom
czy biorą ryby leszcze okonie
co chcą na ząb
kiełbaski pęczniały nad ogniem
pieścił je dym
Michał stroił gitarę brzęk brzęk
śpiewali palce na strunach trzymały rytm
szła dzieweczka do laseczka
do zielonego...o ho ho...
księżyc też się śmiał
puszczał oczko
do pięknych poetek
bawić się chciał
rzucili mu puszkę z piwem
łap
a on nie pije ha ha
zwyczajni ludzie z ich światem
opowiadali na co dzień realni
dzieci zakupy bank
do luftu czasem
gdy płacić trzeba
w nerwach też
piszą wiersze koją
znawcy pióra od lat
szlifują warsztat chcą
lirykę ubrać w słowa
na portalu poezje.pl