o byle co się nie obrażam, chociaż
nieustannym ciągiem obrazów korę
mózgową na darcie łyka narażam.
nie mam też odlotów z siły ciążenia –
jestem motyl (E=mc2),
a po fazie REM ego sobie płuczę
mocnym zacierem. ślepe tropy wiodą
donikąd: est de natura(t) znika.
euforia lub szał. tertium non datur.
20.01.2009r., z cyklu diagnozowanie