konspiracyjnym szeptem
biało na białym
wątki podałem na srebrnych tacach
takich ze zdobieniami na brzegu
a kelner ciągle powtarzał
że nie jest jakimś pieprzonym Sziwą
byłem jej pełen
czułem wszędzie to przelewanie
labirynt mojego życia
zaczął się wreszcie prostować
wiedziałem wszystko
co trzeba wiedzieć
nie wiedziałem tylko
że o tym wiem
dopiero jej oczy
zaprowadziły mnie do celu
zaczekam
z moim stale nieczystym
sumieniem