blade wystawione na blask słońca w szybie oślepłej
od blików z naprzeciw i wprost niecodziennym trudnościom
kwitną o zmierzchach uśpionych prowincjonalnym tętnem
wiszę pod krechą w sklepiku za rogiem obfitości
dosyłam przekazem pocztowym bo konto w kąt przeszło
załamanie na tle nerwowym może się dogadam
pójdę na układ o wzajemnie bezsilnej pomocy
oraz na pakt o nieagresji i za święty spokój
oddam w dobre ręce życie w wymianie barterowej
10.10. 2009.