haruje na obczyźnie na żonę i dzieci
by nigdy się z nimi nie spotkać
jak emigranci mrożka*
zarabia na stryczek
nie odradza się jak feniks z popiołów
pogrąża coraz bardziej
w zamkniętym kręgu niemocy
zagubiony w mlecznej drodze
nie widzi wyjścia
spadające gwiazdy
nie są już drogowskazem
dla życzeń pełnych otuchy
żona zamieniła go
na ,, bardziej dyspozycyjnego"
a dzieci do innego wołają ,, tato"
uroboros dzisiaj...
* ,, Emigranci"- Sławomir Mrożek