kwiaty we włosach targał wiatr
płatki układały drogę
byłam w siódmym niebie
i tak by zostało gdyby było ósme
nie licząc spadających gwiazd
wyroczni niespełnionych marzeń
barwy zmieniały się na coraz ciemniejsze
nie kupowałam okularów przeciwsłonecznych
jesienią zachodziło słońce wcześnie
pozostawiając nagie drzewa
marzłam jak cholera
a teraz zatapiam myśli w winie
nic się nie zmieniło