półtonach cała się wyrażasz
kiedy mówisz z zachwytem o nas
tuż za tobą podążam śladem
który głęboko zakopany
światłem bladym wciąż promienieje
chcesz z blasku słów utkać dywany
po których razem mamy chodzić
z ciałem płonącym żarem mowy
werbalnie grabisz mnie jak złodziej
dobrze że z dala trzymasz dłonie
wzrokiem nachalnie mnie dotykasz
spijając ślad wzruszenia z twarzy
używając jej jak pateny
przyjmujesz hostię przeznaczenia
piękny aniele z piekła rodem
nagłym sukcesem upojona
jesteś jedynie w lesie drzewem
30.01.2009