prawym bezkompromisowo sypię na rany
ad hoc otrzymane sól ironicznej puenty
światło wytłacza wzór ostry i czernią żłobi
delikatne półtony po rozsianych hojnie
szarych komórkach stężałej kory wzrokowej
jedynie życie uporczywie pobłyskuje
trylionami galaktyk w ogromie wszechświata
nieustannie wiszącego nam nad głowami
22.01.2009