za oknem szary dzień
jak wczoraj niczego nie obiecuje
oprócz miejskich śladów
staram się nowe malować
nie potrafię odnaleźć natury
zatapiając się w farbie beżowej
układam ciało na płótnie
najbardziej widoczne pośladki
czarną kreską obramowuję
i zawieszam
wieczór nadszedł znienacka
zapomniałam o gościach
przyszli o umówionej porze
i ktoś krzyknął
co robi twoja dupa na ścianie