oddechem skradniemy zapach lasu
z małymi jak mrówki tęsknotami
opowiem ci o szczęściu
kocham
szczęście ubogie
ze starej chatki zawieszonej
między ziemią a niebem
ubrane w błękit prawd
w kolorowym berecie
jak pod skrzydłami
motyla wybawcy
otulone nagimi wierszami
kocham szczęście
bo wciąż jest
za mało chciane
za mało kochane