pod korcem maku, gdzie żeś my się zeszli.
kąpię je czasem w naszej starej wannie
porcelanowej – tej, którą przywieźli
Dziadek i Babcia. (w posagu i w wianie).
wanna szczerbata, cała zażółcona,
z dnem wciąż pokrytym kanelurowaniem
i bielą szkliwa. przepadłą w półtonach.
bowiem na myślach osiada niepamięć,
pokrywając je pyłem zapomnienia.
ciało i myśli nurzam w piany zamieć,
czując jak zmywa się z nich brud istnienia,
i jak ogarnia mnie wody błogostan.
wróć wspomnieniem, odświeżona i zostań!
2008