Gdy deszcz smutku spływa po policzkach,<br />
Gdy stoisz ze mną na samotności skałach<br />
Zimnych i martwych, gdzie ślepa uliczka<br />
Uczuć pogrąża nasze dłonie i oczy.<br />
<br />
Tak samo cierpisz i uciekasz jak ja,<br />
Tak samo pragniesz podejść i wskoczyć<br />
W obłoki miłości, jak najzwyklejszy ptak<br />
I unieść się do kałuży złotej gwiazdami.<br />
Tylko dlaczego, dlaczego nie potrafimy?<br />
<br />
W zamazanym lustrze, swoimi marzeniami<br />
Wycieramy twarze i bezczynnie tak stoimy...<br />
Kto nam zakazał używać miłości?<br />
Choć daleko od siebie, ja i tak czuję,<br />
że kocham Cię w głuchej samotności<br />
I za brak Ciebie mimo wszystko dziękuję.<br />