drzewa migają a jeże czuwają w asfalcie
przeciągnięta na parkingu
sprawdzam co jeszcze jest w baku
wystygła kawa w termosie
nieświeże kanapki rozdziobują ptaki
powietrze jak w kołach wypełnia płuca
rzucam palenie wraz z ostatnim petem
nawigacja wariuje kłócąc się ze mną
zjedź za dwieście metrów w prawo
słyszę głos w radiu uwaga z ogniem
strażacy gaszą pożary
przejechałam miliony mrówek
przykleiły się do opon
biedactwa
gdybym wiedziała że nie śpią
trzymałabym się autostrady
a mogły się spalić
kto wie od czego są pożary