Jego krople pozwalają łkać w ukryciu.
Przenoszą mnie w świat, gdzie wszystko jest magiczne,
Gdzie nie ma miejsca na myśli tragiczne.
Wszystko tu jest inne, przepełnione dobrem,
Nie istnieją ciała, ani zmysły zwodne.
Wszędzie tu jest zgoda, uśmiech, zrozumienie,
Dobrzy ludzie, czyste dusze, niby jasne cienie...
Świat ten woła do mnie: zostań, już nie wracaj!
Ale każdy piękny pejzaż mój pierwiastek skracał...
Moja dusza krzyczy, abym się zgodziła,
Została w tej utopii, w nowym świecie żyła.
Lecz wróciłam. Rozum tętnił, a serce me drżało,
I ciepły ból wspomnień z duszy wyśpiewało.
Zimny front realiów spotkał się z nostalgią
Wysnuł się huragan, a serce przymarzło.
Ciepło ku zimnemu rozsądkowi zawędrowało
I tak łza za łzą w oczach się skraplało...