kłóciły się kwiaty
ja jestem najpiękniejszy
krzyczał słonecznik
i szczerzył dumne płatki
do słońca
co? ty?
taki wielkolud?
nie
to ja- wykrzykiwał chaber
to moje płatki skradły
zapach nieba
śmieszni jesteście
zachichotał fijołek
we mnie mieszka całe piękno
o nie panowie kwiaty
ja
i tylko ja
jestem cudem natury
dumnie rzekł kaczeniec
bo znam źródło
żywej wody
i tak licytowali swoje piękno
ubrane w szatę egoizmu
na łąkę przyszło dziecko
i zapłakało
smutnymi łzami
kwiaty opuściły główki
pełne marzeń
zamarł na chwilę kwiatowy świat
świadek niemego cudu
tam gdzie padały łzy
poruszyła się ziemia
przykryta ostatnim oddechem śniegu
wszyscy ujrzeli
zielone jak pajęczyna listki
i uśmiechnięte białe płatki
z wiosną na ustach
dziecko zaklaskało w dłonie
ty
jesteś najpiękniejszy
ty jesteś odważny i silny
przebiłeś się przez życia chłód
ku słońcu
nazywać się będzięsz przebiśnieg
i zawsze przynosić bedzięsz
wiosnę