nigdy nie zapomnę drogi
prowadzi mnie
zapach szarlotki
malowane szczęściem okiennice
wspomnienia uśpione
w skrzypiącej szafie
i wąskie ścieżki
z miłością w tle
mamo
tato
w pożółkłej kopercie
przyślijcie mi
oddech lasu
mądrość polnych świerszczy
modlitwy babci
ukryte na strychu życia
nie zapomnijcie
o łzach śpiących
w futerku starego misia
z niedzielnego odpustu
jeszcze nie jest za późno
może zdążę nakarmić
głodne serce