Wypełniam świat groteską<br />
Łzy zastępuję śmiechem<br />
A smutek radością<br />
Całe moje życie<br />
To farsa, nieprzerwany teatr<br />
Dramat w trzech aktach<br />
Pierwszy to początek<br />
Fatum rzucone na mą duszę<br />
W następnym ułuda<br />
Radość z uśmiechu życia<br />
Ostatnim jest klęska<br />
I koniec w niebycie<br />
Bo myśl jest życiem<br />
A życie miłością<br />
Nie znam ja życia<br />
I obce mi szczęście<br />
Co ranek, gdy wstaję<br />
By maskę włożyć<br />
I łzy zasłonić<br />
Ze wstydu goryczą<br />
Spoglądam w głąb siebie<br />
By znaleźć odpowiedź<br />
Czy błazen, co kocha<br />
Ma prawo miłować?<br />
Nawet gdy odejdę<br />
Nikt łzy nie uroni<br />
Bo świat mój<br />
To teatr<br />
A śmierć mą kurtyną<br />
Kłaniam się nisko<br />
Nie czekam na brawa<br />
Nie prosi się przecież<br />
O aplauz za kłamstwa<br />