To jest niezła możność
Cyk cyk słowo
Fanfary,szampan,ognisko dzikie,dziki nadziane
Kartofle nad ranem z węgla wyciągasz
Wspominasz wczorajszy wieczór
Ale się upiłem
Kartofel jeszcze ciepły
Kości na stole obgryzione
Pomiędzy nimi diamenty
Czemu nikogo nie ma
Oni mnie nie kochali