Nikt go tutaj juz nie trwoni
Błogi nastrój, cisza wielka
Samotności ból, rozterka
Serce teskni, dusza płacze
Kiedy znowu Go zobaczę..?
On mym wzrokiem, mym dotykiem
Wśród harmidru jest mym krzykiem
On kropelka na mej skroni
Łzą co czasem oka broni
Wśród bezdroza dróg jest znakiem
Mą radościa i jej brakiem
Jest zagadki rozwiązaniem
Odpowiedzią i pytaniem
W każdym dniu jest dłoni drżeniem
Mej osoby cichym cieniem
Kóry płacze, tęskni, szlocha
Mówi ciepło, że wciąż kocha