zakuty w brzask
i dumam pełnię i śnię się w mgły - tak dudni wszędność zakrzepła w błysk
w ogrodach wschodu w ciemnieniu chwil zapada bezmiar toczących dni
wszystkość usypia, inność się krąży, nicność unika czarność wydrąży
upadać, patrzeć, czuć głośność kroków
blask - myśl najświętszą - miękkość uroków
kolory tęczy zbujałej chłodem,zadawam patrzę
i staję głodem