co nikogo objąć nie mogą
pytał
zgięty na pół jak zbędna kartka
nie potrafił nic dać
tylko dwie zwykłe ręce
bez żadnych ukrytych możliwości
życiowe doświadczenia doganiały go
obwąchiwały a ich oddech czuł
bezpośrednio na karku
parzyły
spękane usta
z braku rozmowy jakby sklejone
nie wymówiły żadnego słowa
od dawna a przecież kiedyś
słynął z kwiecistych wypowiedzi
w końcu rzucił ręcznik
teraz leży nieruchomo w pokoju
jak
element umeblowania