z sąsiedniego pokoju
ktoś szlocha połykając
skarby natury
przewraca nerwowo
kartki z kalendarza
szuka przeszłych
może teraźniejszych dni
wspomnień
kolejnej recepty na życie
dla niego jednak
czas stanął w miejscu
brak zrozumienia sens życia
utknął w niewoli
własnego egoizmu
własnych nierealnych idei
czy gołąb jest w stanie
popełnić samobójstwo
siedzi wysoko na gałęzi
która łamiąc się spada
ptak unosi się ku górze
szczęśliwy że może latać
puste słowa puste myśli
ptak tego nie zrozumie
na okładkach czasopism
bez kolejki
czeka na pochwałę
ale ktoś nie zauważył
zapomniał że czeka
a tu ciemność za ścianą
płacz się nasila
ktoś płacze słonymi łzami
zalewa czarną klawiaturę
a czas biegnie
jak pociąg w nieznane