ciepłym mlekiem zroszę,
nie mam jednak pewności,
czy w organizm coś wnoszę.
Innym razem jogurcik
biedronkowy zmiotę,
z gruszkami co tydzień
leżały pod płotem.
Dziś kiełbasę wrzucam
do mikrofali
niech trochę poskwierczy,
zbędny tłuszcz wywali.
Potem jeszcze chrzanem
trochę posmaruję
co,że wierci w oczach
i w nosie świruje.
Sucha pajda chleba,
w miarę świeżego
i oto śniadanie
człeka poczciwego.
Ah,jeszcze herbatka
Earl Grey oczywiście
i po paru kęsach
jest mi zarąbiście.
I choć czasem marzę,
o francuskim daniu
chyba mi wystarcza
to menu w śniadaniu.
Pewno,że to gratka
jadłem się zachwycać
homary,kawior,ostrygi
z muszli wciąż wysysać.
Czasem coś pobudza
mego serca bicie,
lecz w myślach staje obraz
dzieciaków w Afryce.
Wiem,że prymitywne
to śniadanie moje
nie rozpaczam jednak,
tak stanie się gnojem.