Nasz mieszka w lesie, jest też na polach i w górach, gdy przychodzi deszcz"
( J. Campbell ,, Potęga mitu")
mój bóg mieszka na otwartych przestrzeniach
gdy wychodzę z sosnowego lasu
na wysokim klifie
i wszystkimi zmysłami dotykam
pustej plaży
wzburzonego morza
mój bóg oddaje mi siebie
w zapachu morskiej bryzy
wdzierającej się gwałtownie w nozdrza
jest w wietrze wiejącym mi prosto w twarz
który przyjmuję z podniesionym czołem
i otwartymi szeroko ramionami
jest w słońcu któremu nadstawiam policzki
jak do pocałunku
w deszczu który zmywa ze mnie
zmęczenie
w łagodności fal liżących mi stopy
i w błyskawicy rozdzierającej niebo
w odciśniętym śladzie stóp na piasku
mój bóg nie jest doskonały- ma klaustrofobię