maluję pędzlem od boga
nieskończoność
Głuchym echem we krwi
tętni skowyt myśli
Dotykam studni mojej czerni
przenikając przez grafit lęku
Zamykam oczy
by stoczyć kolejną wojnę światów
Dotyk twojej ręki
wyławia mnie z otchłani
Jesteś moim czarnoksiężnikiem
Ja twoim magicznym
gwiezdnym dziełem