wyznaję ci miłość
widokiem
rozsłonecznionych późnokwietniowych łąk
pełnych złotych mleczy
iskrzącego się w słońcu strumienia
szemrzącego cicho na kamieniach
falujących strzelistych modrzewi
zapamiętanych z wczorajszego spaceru po lesie
żywicznym zapachem ściętych sosen
ceglanym kościółkiem św. Anny
na szczycie Góry Chrobrego
śpiewem ptaków
pohukiwaniem cukrówek
pianiem koguta
przywołujących obraz raju
wyznaję ci miłość
wolnością
którą niosę w darze
rozległą zieloną przestrzenią
dachem z błękitnego nieba
rozświetlonego słonecznymi promieniami
ścianami z pobliskich gór
podłogą ze świeżej trawy i stokrotek
po której stąpamy boso
z lubością zanurzając w niej stopy
jak w puszystym dywanie
to tu jest nasz dom