ta cała wojna i ból.
nie mogę Ciebie zrozumieć
używaj prostszych słów.
Zamknięci razem w przedziale
dochodzimy swoich racji.
nie wstydzimy się wcale
bo żyjemy w demokracji.
Wszystko wokół wiruje,
w górę lecą bałwany.
Zimna nie czuję,
jestem kompletnie pijany.
Zagadkowe sytuacje,
a myślenie traci sens.
To nie jest takie łatwe
chyba zaraz wyjdę gdzieś.
Pod pałacem krzyż stawiają,
myśląc, że są Bogami.
Pseudokatolicy
z chorymi marzeniami.
Pochowali go jak króla,
choć był tylko prezydentem.
Nie rozumiem tego kraju,
nie rozumiem już nic więcej.
A co ty mi powiesz?
Że kochasz mnie bardzo?
Że szukasz miłości?
Uważasz, że warto?
Nigdy nie myślałem o tym,
ale chyba nadszedł czas.
Rozpalę dziś w kominku,
ogień ogrzeje nas.