Dziękuję
że oddycham
że otwieram oczy
Tabor skrzywionych łez za mną kroczy
że dałeś mi życie usłane kolcami
Serce okaleczone bluźnierstwami
Boże
Przepraszam
Nie bierz mnie do Nieba!
Spraw by zgasła ma kometa
Na raty?
Ta śmierć jest trudniejsza!
Ból z dnia na dzień mi powiększa
Boże
Przytul mnie we śnie mocno
Bym nie czuła się Tobie obcą
Odchodzę od zmysłów
To żal
Nie słyszę Twych słów