bratki zakwitły
milczenie złotem
liście nie przyschły
Za wielką wodą
smutki w przestrzeni
do schodów krzywych
dużych kamieni
Witryny wspomnień
zapełniasz węglem
popiół strzepnięty
wymarłym dębem
Wyrzuć struktury
sztywne schematy
wyjdź naprzód losu
odrzuć dogmaty
Kartę wyczyścisz
zapełnisz nową
odejdziesz swoją
prywatną drogą