nachalny duch egzystencjalizmu
przysiada się do mnie nieproszony
jak typ co na krzywy ryj się wciska
na cudze przyjęcia i bezczelnie
wykład prowadzi wyjaśniający
bytu nie bytu sedno ze swadą
wszystko jedno bo nic nie rozumiem
neurony siadły i strajkują
po włosku na przeciw przeciążeniom
sam po czasie pojmować zaczynam
kwestię księcia to be or not to be
alternatywy nikt jeszcze nie zna
siedzę cicho reszta jest milczeniem
rachunek wyślijcie za liczeniem
bez cennika poczty pantoflowej
wykwit 2007