koronkowy czar polnych czułości
za wyszczerbioną nazwą na drzewie
zasadza plony gniazdo miłości
Skoczne melodie grają na skrzypcach
słowików nuty giną we frakach
a my przy stodole gdzieś na klepisku
związani rytmem czujemy zapach
Wodne głębiny czerpiemy garścią
chmury zadarte niebiańską chwilą
kolejne świerszcze dają swój koncert
spragnione dłonie zaraz odżyją
Wilgotna trawa ociera ciało
gorset Twój sztywny płomień otworzył
rozgrzane zmysły dzwonią barwami
pocałunkami sen cię rozłożył
Tęczowe wzgórza nocnych kochanków
zajęcze wargi lśniące brokatem
pozostań ze mną, smagaj mnie wiatrem
swej namiętności największym kwiatem