dolecą może gdzieś lub dopłyną morzem
albo się rozcieńczą na chłodnym powietrzu
i razem z deszczem liter opadną wierszem
a wzruszenie sprawi że się ukorzenią
zdążą zakwitnąć wodnistą metaforą
by całkowicie rozwiać moje złudzenia
na pewno z poezją nie zgrzeszę wiedziony
imperatywem który bez przerwy mi każe
łączyć ze sobą w reakcjach łańcuchowych
słowa jakby przeze mnie ktoś inny mówił
imago odlecę w niepewność z kokonu
poznaniem przeobrażenia przerażony
wiem że motylem nie będę aż do zgonu
2008