( P. Coelho ,, Alchemik")
była jak dziki kot
bezpańska
jej skóra jak futerko dachowca
przesiąknięta zapachem wiatru i deszczu
przynosiła tęsknotę
za pogubionymi marzeniami
utraconą wolnością
wychłodzona przedłużającą się zimą
znalazła schronienie w tętniącym życiem domu
ogrzała się jego ciepłem
nakarmiła miłością
odchodząc zostawiła ziąb i samotność
zabrała mężczyznę