strach wypełnił puste pokoje
ostre lustra
tną skórę na polnym mrozie
kolejne słowa
zanikły w klatce przemyślenia
serce zamarło
w wichru betonowych marzeniach.
Pragnę czuć
znów szeptać Twoje imię
zasłoną z ust
wiatr rozpędzać w każdą chwilę.
Pragnę czuć
zapachem zmysłów nas otoczyć
wiara snów
poniesie wzrokiem w stronę nocy.
Odeszłaś ranem,
odeszłaś nagle wraz z nadzieją,
szara strefa
ruszyła ku rozmarzonym brzegom.
Pamiętników nuty
czułym palcem zapisane
Kolejne dni
oddechu smutek nie zna granic.
Pragnę czuć
znów szeptać Twoje imię
zasłoną z ust
wiatr rozpędzać w każdą chwilę.
Pragnę czuć
zapachem zmysłów nas otoczyć
wiara snów
poniesie wzrokiem w stronę nocy.
Gdy nieba nie ma
niech będzie chociaż czyścieć,
gdzie nasze myśli
złączą się by Ziemia mogła istnieć.
Sztuka życia
poezja słowa moim mistrzem,
bez Ciebie wena
jest mego pióra wyblakłym liściem.
Krew i krzyże
nic nie ma już znaczenia,
symboli ścieżka
wchłonie duszy echo cierpienia
Pragnę czuć
znów szeptać Twoje imię
zasłoną z ust
wiatr rozpędzać w każdą chwilę.
Pragnę czuć
zapachem zmysłów nas otoczyć
wiara snów
poniesie wzrokiem w stronę nocy.